Skończyłam megaszybki antybiotyk i wracam do sił. Jeszcze straszę głosem, ale wieczorami już jest znośnie. Najgorzej gdy siedzę sama w mieszkaniu i czytam sobie książki i różne notatki, a tu nagle dzwoni telefon, wtedy ja zamieniam się w starszego dziadziusia, który ochrypłym basem odpowiada, że czuje się dobrze.
Staram się nie dać upupić. Chwila zawahania i "podstęp" gotowy. Ja oczywiście robię źle. Powinnam leżeć bite trzy dni i nawet nie mrugać oczami, bo zrobię przeciąg. Traktowanie mnie jak niemowlaka nie wzbudza pozytywnych emocji. Najciekawsze w tym jest to, że rodzice są w porządku i nie mają nic przeciwko. Zresztą nawet biorę przykład z mojej mamy, która również podczas mocnego przeziębienia biega i skacze. Dobrze, że robiłam swoje. Życie by mi uciekło.
A przez to, że również biegałam i skakałam, znalazłam towarzysza fotograficznego. W końcu większy motywacyjny kopniak. Zamiast narzekać na brak zdjęć, muszę w końcu wyjść, wyciągnąć aparat i zacząć coś tworzyć. Teraz nie pomaga w tym co prawda sezon sesyjny, ale i tak łapię chwile.
Dzisiaj Sardynia zawitała do mojej skrzynki pocztowej. W ogóle nie spodziewałam się kartki w tym tygodniu, a tu taka niespodzianka! Patrząc na moje doświadczenia z obcokrajowcami na odległość (również przez inny portal) mam czasami taką chęć aby kiedyś ich wszystkich spotkać. To są takie barwne rozmowy! Pokusiłam się nawet o pewien sondaż. Pytałam o ich największe marzenia. Wyszły ciekawe odpowiedzi. Jednak nie można tego uznać jako badanie socjologiczne. Co dziwne, pierwszy raz spotkałam się z tym, że komuś podoba się czyjś odcień skóry, a jest biały!
Od kiedy zaświeciło słońce, kąciki ust nieustannie pną się ku górze. Dziwna sprawa dezorientująca przechodniów, aczkolwiek bardzo miła. Nie wiem czy to uśmiech do myśli, czy z powodu miłych wspomnień, czy pewnie połączenie wielu czynników, ale nie chcę tego zmieniać. Niech trwa jak najdłużej!
Dzisiaj Sardynia zawitała do mojej skrzynki pocztowej. W ogóle nie spodziewałam się kartki w tym tygodniu, a tu taka niespodzianka! Patrząc na moje doświadczenia z obcokrajowcami na odległość (również przez inny portal) mam czasami taką chęć aby kiedyś ich wszystkich spotkać. To są takie barwne rozmowy! Pokusiłam się nawet o pewien sondaż. Pytałam o ich największe marzenia. Wyszły ciekawe odpowiedzi. Jednak nie można tego uznać jako badanie socjologiczne. Co dziwne, pierwszy raz spotkałam się z tym, że komuś podoba się czyjś odcień skóry, a jest biały!
Od kiedy zaświeciło słońce, kąciki ust nieustannie pną się ku górze. Dziwna sprawa dezorientująca przechodniów, aczkolwiek bardzo miła. Nie wiem czy to uśmiech do myśli, czy z powodu miłych wspomnień, czy pewnie połączenie wielu czynników, ale nie chcę tego zmieniać. Niech trwa jak najdłużej!
1. Sardynia (Włochy)